Rozdział 2
*Oczami Destiny*
Beep.Beep.Beep. Nie błagam tylko nie to.Proszę niech to nie będzie dzisiaj-Błagałam w myślach.Spojrzałam na kalendarz.18 marca to właśnie dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowej szkole.Musieliśmy się prze prowadzić ,ponieważ tata dostał nową lepszą pracę w Stratford.Kochałam mój dom w USA i naprawdę nie chciałam się stamtąd wyprowadzać.Ale to już nie ważne ,ważne jest to co dzieje się teraz.Nowa szkoła nowa ja.Czy nie tak brzmi motto większości nastolatek ?Wstałam z łóżka i wzięłam wcześniej naszykowane ubrania.Założyłam na siebie czarne rurki granatową bluzkę i w tym samym kolorze bluzę.
-Chyba trochę za czarno-Obróciłam się w lustrze i ignorując moją wcześniejszą uwagę założyłam ciemne trampki.Zarzuciłam torbę na ramię ,schowałam do kieszeni bluzy telefon i zeszłam na dół.
-Hej mamo-Powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
-Cześć słonko.Jak się czujesz przed pierwszym dniem w szkole?-Zapytała nakładając mi porcję naleśników.
-Ym.. Trochę się stresuję.Wiesz co mamo ja nie będę jeść nie dam rady nic w siebie wcisnąć.-Nalałam wody do kubka i spojrzałam na rodzicielkę.
-No dobrze mam zawieźć Cię do szkoły?Czy dać Ci kluczyki i sama pojedziesz?-Zapytała kręcąc kluczykami w ręce.
-Zawieź mnie proszę-Wsiadłam do samochodu.Droga do szkoły zajęła mi jakieś 10-15 minut.Gdy podjechałyśmy na parking szkolny oczy większości uczniów były zwrócone w moją stronę.
-Nie patrzcie się na mnie -Powiedziałam sama do siebie i pożegnałam się z mamą.
Gdy wchodziłam do budynku szkoły ktoś na mnie wpadł.
-Przepraszam nie widziałam Cię-Powiedziała dziewczyna z bujnymi lokami na głowie w tym samym czasie podnosząc kartki z podłogi ,które wypadły jej przy zderzeniu.
-Em...Nie ma za co to ja przepraszam jestem tu nowa i nie za bardzo oriętuję się gdzie co jest -Pomogłam brunetce podnieść kartki po czym podałam jej do rąk.
-Dziękuję-Uśmiechnęła się do mnie-Co teraz masz ?
-Biologie-Zajrzałam do planu zajęć
-Ja też chodź zaprowadzę Cię i poznasz naszą paczkę.-Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę a po chwili byłyśmy w klasie.W klasie było przyjemnie.Spojrzałam na Parę osób i mogłam szczerze powiedzieć ,że byłyby dobrymi przyjaciółmi ale jak to mówią "nie oceniaj książki po okładce".
Razem z Leą usiadłyśmy w tej samej ławce po czym wyjęłyśmy na ławkę zeszyty.Do klasy wszedł niewysoki nauczyciel z siwymy włosami.Minuta za minutą i skończyła się pierwsza lekcja.
-Hej ty jesteś pewnie ta nowa?-Zapytała dziewczyna z brązowymi lokami u końcówkach włosów.Gdy się uśmiechała robiły jej się słodkie dołeczki.
-Tak , jestem Destiny a ty ?
-Jestem Ariana ale znajomi mówią mi Ari miło Cię poznać-Uśmiechnęła się do mnie co po chwili odwzajemniłam.
-Ciebie też -Gdy skończyłyśmy naszą krótką rozmowę pojawiła się przy nas Lea.
-Ugh Grande odczep się od niej i idź do swoich przyjaciół.-Powiedziała a bardziej warknęła brunetka.
-Uważaj na nią Destiny-Mruknęła mi do ucha dziewczyna wychodząc z klasy.
-Nie słuchaj jej Des.Co teraz masz ?
-Emm...-Cicho mruknęłam spoglądając na plan.Nie rozumiem czemu Lea tak potraktowała Ariane wydaje się być miłą dziewczyną-Wf a ty ?
-Angielski niestety nie mogę Cię teraz odprowadzić ale jeśli chcesz dojść do sali od wf musisz iść prosto a potem skręcić w prawo w oczy rzucą Ci się brązowe drzwi z numerem 101.
-Dziękuję widzimy się potem ?-Zapytałam kierując się do wyjścia.
-Jeśli jeszcze nie masz mnie dość to jasne -Uśmiechnęła się do mnie brunetka po czym rozdzieliłyśmy się do innych miejsc w szkole.
-Destiny-Ktoś krzyknął moje imię.Nie tylko ty masz tak na imię wyluzuj i idź dalej.
-Destiny!-Ktoś powtórzył głośniej.Odwróciłam się w stronę głosu i zobaczyłam Arianę udającą się w moją stronę.
-Wreszcie się zatrzymałaś!Muszę Ci coś powiedzieć a w sumie to bardziej ostrzec-Powiedziała i razem weszłyśmy na salę gimnastyczną.
-Słucham ?
-Uważaj na Lea.Ona nie jest taka jak się wydaję .Z zewnątrz wydaję się być miłą, wyluzowaną dziewczyną ale gdy poznasz ją i jej sekrety dowiesz się jaka jest naprawdę.Jest egoistyczną suką dla której liczy się tylko ona i jej gówniana paczka.Oni są nieobliczalni zrób coś co im się nie spodoba a zostaniesz za to ukarana.-Słuchałam z niedowieżaniem.Jestem tu pierwszy dzień nie mogę wszystkim wierzyć w to co mówią muszę sama to sprawdzić.
-Dzięki za ostrzeżenie ale ja chyba wole sama ocenić z kim mogę się przyjaźnić
-Rozumiem to ale proszę uważaj na siebie
-To bardzo miłe z twojej strony-Uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Wf minął spokojnie.Najpierw jakieś ćwiczenia na rozciąganie a potem gra w siatkówkę.Gdy lekcje się skończyły wymieniłam się numerami telefonu z Arianą.Umówiłyśmy się w sobotę na zakupy.Gdy wychodziłam ze szkoły zatrzymał mnie Luke (Chłopak ,którego poznałam na wf-ie)Miał brązowe włosy sterczące do góry.Miał na sobie czarne rurki rozdarte na kolanach oraz w tym samym kolorze bluzkę.
-Zapomniałaś bluzy z sali.-Wyjął bluzę ze swojej torby po czym dał mi ją.
-Dziękuje nawet tego nie zauważyłam
-Może odwieźć Cię do domu ?
-To bardzo miłe z twojej strony ale...
-Nie ma żadnego ale.-Chłopak pociągnął mnie za łokieć a po chwili byliśmy przy jego samochodzie.Było to czarne audi nie jestem dokładnie pewna jaki model ale z zewnątrz wygląda jak audi.Luke otworzył mi drzwi od strony pasażera za co odwdzięczyłam mu się uśmiechem.
-To gdzie mieszkasz?-Zapytał włączając GPS.
-Znasz University of Toronto ?
-Tak
-Mieszkam dwie ulicy dalej.-Blondyn wystukał coś w GPS.
-Jak podobał Ci się pierwszy dzień w naszej budzie ?
-Było okej.Skąd jesteś ?Nie wyglądasz na kanadyjczyka
-Z Australii moi rodzice przeprowadzili się tutaj jak miałem 8 lat.A ty ?
-Z Ameryki dokładnie Nashville.
-Czemu akurat Stanford ?
-Mój tata dostał tutaj pracę.-Po 15 minutach dotarliśmy pod mój dom.Spojrzałam na zegarek w samochodzie 15:25.
-Dziękuję za odwózkę-Uśmiechnęłam się do chłopaka
-Nie ma za co skarbie a teraz musisz się ze mną pożegnać-Powiedział w tym samym czasie uśmiechając się od mnie.Na początku nie zrozumiałam o co mu chodziło dopiero gdy chłopak nastawił swój policzek w moją stronę zrozumiałam.Pocałowałam go w policzek podziękowałam jeszcze raz i wyszłam z samochodu.Gdy weszłam do domu uśmiechnęłam się sama do siebie.Luke jest bardzo przystojnym chłopakiem ale wole go mieć przy sobie jako mojego przyjaciela.
~~~~~~~~
Za nami 2 rozdział.Co o nim sądzicie ?Wolicie ,żebym dodawała częściej i krótsze rozdziały czy wolicie na nie poczekać i będą dłuższe?Odpowiedz piszcie w komentarzach.Mam nadzieję ,że zaczniecie komętować ,ponieważ to bardzo motywuje do dalszego pisania.Do zobaczenia ! x
-Ja też chodź zaprowadzę Cię i poznasz naszą paczkę.-Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę a po chwili byłyśmy w klasie.W klasie było przyjemnie.Spojrzałam na Parę osób i mogłam szczerze powiedzieć ,że byłyby dobrymi przyjaciółmi ale jak to mówią "nie oceniaj książki po okładce".
Razem z Leą usiadłyśmy w tej samej ławce po czym wyjęłyśmy na ławkę zeszyty.Do klasy wszedł niewysoki nauczyciel z siwymy włosami.Minuta za minutą i skończyła się pierwsza lekcja.
-Hej ty jesteś pewnie ta nowa?-Zapytała dziewczyna z brązowymi lokami u końcówkach włosów.Gdy się uśmiechała robiły jej się słodkie dołeczki.
-Tak , jestem Destiny a ty ?
-Jestem Ariana ale znajomi mówią mi Ari miło Cię poznać-Uśmiechnęła się do mnie co po chwili odwzajemniłam.
-Ciebie też -Gdy skończyłyśmy naszą krótką rozmowę pojawiła się przy nas Lea.
-Ugh Grande odczep się od niej i idź do swoich przyjaciół.-Powiedziała a bardziej warknęła brunetka.
-Uważaj na nią Destiny-Mruknęła mi do ucha dziewczyna wychodząc z klasy.
-Nie słuchaj jej Des.Co teraz masz ?
-Emm...-Cicho mruknęłam spoglądając na plan.Nie rozumiem czemu Lea tak potraktowała Ariane wydaje się być miłą dziewczyną-Wf a ty ?
-Angielski niestety nie mogę Cię teraz odprowadzić ale jeśli chcesz dojść do sali od wf musisz iść prosto a potem skręcić w prawo w oczy rzucą Ci się brązowe drzwi z numerem 101.
-Dziękuję widzimy się potem ?-Zapytałam kierując się do wyjścia.
-Jeśli jeszcze nie masz mnie dość to jasne -Uśmiechnęła się do mnie brunetka po czym rozdzieliłyśmy się do innych miejsc w szkole.
-Destiny-Ktoś krzyknął moje imię.Nie tylko ty masz tak na imię wyluzuj i idź dalej.
-Destiny!-Ktoś powtórzył głośniej.Odwróciłam się w stronę głosu i zobaczyłam Arianę udającą się w moją stronę.
-Wreszcie się zatrzymałaś!Muszę Ci coś powiedzieć a w sumie to bardziej ostrzec-Powiedziała i razem weszłyśmy na salę gimnastyczną.
-Słucham ?
-Uważaj na Lea.Ona nie jest taka jak się wydaję .Z zewnątrz wydaję się być miłą, wyluzowaną dziewczyną ale gdy poznasz ją i jej sekrety dowiesz się jaka jest naprawdę.Jest egoistyczną suką dla której liczy się tylko ona i jej gówniana paczka.Oni są nieobliczalni zrób coś co im się nie spodoba a zostaniesz za to ukarana.-Słuchałam z niedowieżaniem.Jestem tu pierwszy dzień nie mogę wszystkim wierzyć w to co mówią muszę sama to sprawdzić.
-Dzięki za ostrzeżenie ale ja chyba wole sama ocenić z kim mogę się przyjaźnić
-Rozumiem to ale proszę uważaj na siebie
-To bardzo miłe z twojej strony-Uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Wf minął spokojnie.Najpierw jakieś ćwiczenia na rozciąganie a potem gra w siatkówkę.Gdy lekcje się skończyły wymieniłam się numerami telefonu z Arianą.Umówiłyśmy się w sobotę na zakupy.Gdy wychodziłam ze szkoły zatrzymał mnie Luke (Chłopak ,którego poznałam na wf-ie)Miał brązowe włosy sterczące do góry.Miał na sobie czarne rurki rozdarte na kolanach oraz w tym samym kolorze bluzkę.
-Zapomniałaś bluzy z sali.-Wyjął bluzę ze swojej torby po czym dał mi ją.
-Dziękuje nawet tego nie zauważyłam
-Może odwieźć Cię do domu ?
-To bardzo miłe z twojej strony ale...
-Nie ma żadnego ale.-Chłopak pociągnął mnie za łokieć a po chwili byliśmy przy jego samochodzie.Było to czarne audi nie jestem dokładnie pewna jaki model ale z zewnątrz wygląda jak audi.Luke otworzył mi drzwi od strony pasażera za co odwdzięczyłam mu się uśmiechem.
-To gdzie mieszkasz?-Zapytał włączając GPS.
-Znasz University of Toronto ?
-Tak
-Mieszkam dwie ulicy dalej.-Blondyn wystukał coś w GPS.
-Jak podobał Ci się pierwszy dzień w naszej budzie ?
-Było okej.Skąd jesteś ?Nie wyglądasz na kanadyjczyka
-Z Australii moi rodzice przeprowadzili się tutaj jak miałem 8 lat.A ty ?
-Z Ameryki dokładnie Nashville.
-Czemu akurat Stanford ?
-Mój tata dostał tutaj pracę.-Po 15 minutach dotarliśmy pod mój dom.Spojrzałam na zegarek w samochodzie 15:25.
-Dziękuję za odwózkę-Uśmiechnęłam się do chłopaka
-Nie ma za co skarbie a teraz musisz się ze mną pożegnać-Powiedział w tym samym czasie uśmiechając się od mnie.Na początku nie zrozumiałam o co mu chodziło dopiero gdy chłopak nastawił swój policzek w moją stronę zrozumiałam.Pocałowałam go w policzek podziękowałam jeszcze raz i wyszłam z samochodu.Gdy weszłam do domu uśmiechnęłam się sama do siebie.Luke jest bardzo przystojnym chłopakiem ale wole go mieć przy sobie jako mojego przyjaciela.
~~~~~~~~
Za nami 2 rozdział.Co o nim sądzicie ?Wolicie ,żebym dodawała częściej i krótsze rozdziały czy wolicie na nie poczekać i będą dłuższe?Odpowiedz piszcie w komentarzach.Mam nadzieję ,że zaczniecie komętować ,ponieważ to bardzo motywuje do dalszego pisania.Do zobaczenia ! x
nieźle się zapowiada, będę wpadać!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest całkiem dobrze. Chyba nie zauważyłam żadnych rażących błędów.
OdpowiedzUsuńJedyne do czego mam zastrzeżenie to to, abyś zbyt szybko nie rozwijała wątków znajomości tzn żeby w początkowych rozdziałach dopiero się poznawali, trzymali z dystansem, chyba rozumiesz co mam na myśli :) osobiście preferuje ff zbliżone do rzeczywistości jeśli chodzi o relacje międzyludzkie ale to Twoje ff, Twój pomysł więc pozostaje mi życzyc jedynie weny! :) /@caterinepe
dłuższe rozdziały i rzadziej dodawane, lubię dużo czytać
OdpowiedzUsuńzapowiada sie ciekawie, powodzenia w dalszym pisaniu! xx
Widzę, że kolega Luke utknął we friendzone ;). A tak serio świetny blog
OdpowiedzUsuńDwa morderstwa, których policja nie potrafi wyjaśnić. Dwie osoby, które chcą rozwiązać zagadkę, pakując się przy tym w niemałe problemy. Było warto?
OdpowiedzUsuńflamesff.blogspot.com