niedziela, 9 sierpnia 2015

Rozdział/informacja

Mam dla Was złą wiadomość.Mianowicie ZAWIESZAM BLOGA NA CZAS NIEOKREŚLONY.Doszłam do wniosku, że to co robiłam było dla zabawy a powinnam wczuć się w to co robię.Nie będę owijać w bawełnę po prostu powiem Wam jak jest.Jestem zwykłą dziewczyną z marzeniami o pisaniu własnego fan fiction.Niestety są to tylko marzenia, ponieważ zwracając na to jak piszę nie jestem w tym najlepsza.Wrócę na bloga co Wam OBIECUJĘ, ale sama nie wiem czy wrócę na tego czy nowego bloga.Jeśli będzie on nowy dam Wam tutaj linka na 100%Nie przeciągając doszłam do wniosku, że jeszcze nie dorosłam do pisania własnego ff.Wrócę do Was może za parę tygodni, parę miesięcy sama jeszcze tego nie wiem.Nie mam pomysłu na to opowiadanie dlatego wrócę tu dopiero gdy będę gotowa do udźwignięcia tego a w tedy będzie ono o wiele lepsze.Tutaj macie rozdział, który pisałam.Chce dać Wam go na przeprosiny za wszystko.Chciałabym też PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM, którzy czytają to co piszę ale też bardzo WAS PRZEPRASZAM tych, których zawiodłam.Mam nadzieje, że mi wybaczycie a teraz zapraszam do czytania ostatniego rozdziału.BYŁABYM WAM BARDZO WDZIĘCZNA GDYBY KAŻDY KTO CZYTAŁ CHOCIAŻ JEDEN ROZDZIAŁ TEGO FF SKOMENTOWAŁ.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Oczami Destiny

Siedzimy na kanapie oglądając jakiś film.Przykrywam się kocem czując lekki powiem wiatru.Spojrzałam na przyjaciółkę-o ile mogę ją tak nazwać-która zrobiła tak samo.Ziewam cicho.Zmęczenie daje o sobie znaki.
-Będę się już zbierać-Wstałam z wcześniejszego miejsca.
-Zostań na noc proooszę-Przeciągnęła słodko dziewczyna.Nie mogę oprzeć się jej urokowi osobistemu i zgadzam się.Daje mi jakieś rzeczy do przebrania i mówi gdzie jest łazienka.Weszłam pod prysznic wcześniej zdejmując swoje ubrania.Nastawiam urządzenie aka prysznic na ciepłą wodę.Po chwili czuję jak moje ciało odpręża się dzięki ciepłym strumieniom wody.Po skończonym prysznicu wycieram swoje ciało w biały puchowy ręcznik.Ubieram na siebie rzeczy od brunetki, które są trochę za duże.Wracam do jej pokoju i kładę się na łóżku. Posyłamy sobie uśmiech a ona idzie zrobić to co ja przed chwilą.Wracam po piętnastu minutach a ja zastanawiam się jak udało jej się tak szybko wykąpać.Siada obok mnie wcześniej włączając przycisk "star" na pilocie.Gdy film się kończy słyszymy kroki na górę.Nagle drzwi się otwierają a w nich pojawia się postać umięśnionego blondyna.Jego włosy są postawione do góry.Przygryzłam dolną wargę patrząc na niego, On uśmiecha się łobuzersko.
-Zrób zdjęcie starczy na dłużej-Pokoju wypełnił jego śmiech.
-Szkoda mi ekranu-Westchnęłam cicho.
-Zadziorna-Podszedł bliżej nas i usiadł na skraju łóżka.
-Ugh czego chcesz Bieber-Westchnęła głośno patrząc na rozmówcę.
-Na pewno nie Ciebie-Puścił jej oczko.Mimowolnie przygryzłam dolną wargę.Cholera muszę przyznać, że ten chłopak jest seksowny.Widać, że niesie ze sobą kłopoty a ja lubię niegrzecznych chłopców.
~~~~~~
KOCHAM WAS WSZYSTKICH I DZIĘKUJE ZA KAŻDE WYŚWIETLENIE ORAZ ZA KAŻDY KOMENTARZ DO ZOBACZENIA X

sobota, 1 sierpnia 2015

One Shot

One Shot [1]

Ubrany w ślubny garnitur zszedłem na dół.Podeszła do mnie mama i złapała za moje policzki.
-Wyglądasz pięknie-W jej oczach mogłem zauważyć łzy.Otarłem te, które spływały jej po policzkach i podziękowałem uśmiechem.Wybiła godzina 14.00 właśnie teraz zmieni się moje życie.Usłyszałem piękną muzykę a już po chwili w wielkich brązowych drzwiach pojawiła się moja wybranka.Wyglądała olśniewająco.Uśmiechnąłem się szeroko a moje oczy się zaszkliły.Podeszliśmy razem do ołtarza i spojrzeliśmy na księdza.
-Możesz pocałować panną młodą-Spojrzałem na moją ukochaną i po chwili namiętnie wbiłem się w jej usta.Jedną ręką jeździłem po jej talii drugą trzymałem jej policzek od czasu do czasu delikatnie go głaszcząc.Teraz już wiem, że mam najpiękniejszą żonę na świecie.

~~~~~~~~~~~~~
To jest tylko one shot.To NIE musi się wydarzyć naprawdę i nie zdarzy.Jest on krótki, ponieważ dość długo nie było żadnego rozdziału a ten nad, którym teraz pracuję będzie dłuższy od pozostałych xx

środa, 29 lipca 2015

Maya

Rozdział 4
Oczami Destiny

Po zakupach z Lea'ią odwiozła mnie do domu.Położyłem torby z zakupami w moim pokoju i zeszłam na kolacje.
-Jak tam na zakupach?-Spojrzała na mnie mamy gdy usiadłam przy stole.Nałożyłam na swój talerz sałatki.
-Dobrze-Uśmiechnęłam się do niej z myślą ,że odpuści.Właśnie tak zrobiła.Do końca spożywania kolacji nie odezwałam się.Rodzice rozmawiali między sobą. Odeszłam od stołu i wróciłam do swojego pokoju. Schowałam ubrania do szaf i położyłam się na łóżku.Odpaliłam mój komputer i weszłam na jeden w moich ulubionych portal społecznościowy. Tumbl'er. Dodałam nowe wpisy,weszłam na swoją pocztę,odpisałam na parę e-mail'ów i wyłączyłam komputer.Minęły dwa dni szkoły a ja wciąż nie mam co robić.Westchnęłam głośno.Może powinnam zapisać się na jakieś zajęcia taneczne?Ta ja i taniec.Hmm...To może jakiś sport?Też nie.Pokręciłam głową.Wstałam z łóżka i spojrzałam na siebie w lustrze.Nie wyglądam tak źle.Rozczesałam włosy szczotką i spięłam je w koka.Rozebrałam się i weszłam pod prysznic.Zrelaksowałam się dzięki ciepłej wodzie.Posmarowałam swoje ciało płynem, który po chwili spłynął z mojego ciała.Wytarłam swoje ciało ręcznikiem i wróciłam (po raz drugi) do swojego pokoju.Przebrałam się w piżamę i położyłam na łóżku.Otuliłam swoje ciało kołdrą, przymknęłam oczy i próbowałam zasnąć.Niestety mi się to nie udało przez północy wierciłam się z boku na bok aż w końcu około 4 zasnęłam.Rano obudziły mnie promienie słoneczne, które przedostały się przez moje okno.Usiadłam na łóżku i przetarłam moją twarz dłońmi.Spojrzałam na zegarek.7:25.Głośno jęknęłam.Spałam tylko trzy godziny to zdecydowanie za mało.Poszłam do łazienki wcześniej biorąc rzeczy do przebrania.Umyłam zęby,rozczesałam włosy i inne typowo poranne czynności.Założyłam na siebie czarne rurki i zwykłą białą bokserkę.Spięłam włosy w kucyk i zeszłam na dół z plecakiem w dłoni.Na stole zauważyłam karteczkę od mamy.Nie musiałam jej czytać, żeby wiedzieć iż ich nie będzie do późna w domu. Zgniotłam ją i wyrzuciłam do kosza.Zjadłam jabłko i czekałam na Lea'e.Po paru minutach brunetka była już przed moim domem.Przywitałam się z nią i razem pojechałyśmy do niej.
-Czemu tak właściwie jedziemy do Ciebie?-Uniosłam brwi do góry patrząc na nią.Dziewczyna oblizała usta i odpowiedziała:
-Pomyślałam, że może nie pójdziemy dzisiaj do szkoły?Proooszę Desi- Przeciągnęła słodko ostatnią część.Nie wiem co mam jej powiedzieć.To dopiero mój drugi dzień szkoły a ja mam już chodzić na wagary?Westchnęłam cicho.
-Nie wiem-Przygryzłam dolną wargę.
-Proooszę-Zatrzepotała rzęsami na co się zaśmiałam.
-Okej niech Ci będzie-Uśmiechnęłam się delikatnie co od razu odwzajemniła.

Oczami Justin'a
Jest godzina 13.00 a ja dopiero wstałem.Mało pamiętam z wczorajszego wieczoru zapewne przez alkohol.Zszedłem na dół w samych bokserkach.Rozejrzałem się po pokoju w którym nikogo nie było.Co było dziwne zazwyczaj siedzą tu moi kumple lub Lea gdy nie idzie do szkoły.Prychnąłem pod nosem przypominając sobie jak to było gdy ja tam chodziłem.Dziewczyny czekając aż ktoś je przeleci w damskim kiblu, kolesie dzielący się na popularnych i na niepopularnych, na tych, którzy boją się innych i tych, których boją się inni.Wszedłem do kuchni i otworzyłem lodówkę.Muszę niedługo zrobić jakieś zakupy. Sięgnąłem po sok pomarańczowy i nalałem go do szklanki.Około godziny 14.05 przebrałem się.Wyjąłem swój telefon z kieszeni i zadzwoniłem do Lea'i.
-Gdzie ty jesteś już dawno skończyłaś lekcje a ja jestem głodny-Jęknąłem czując głód.
-Ugh no zaraz będę ale przyjadę z kimś-Westchnęła.Uniosłem brwi do góry.Kogo ona może mieć na myśli?
-Dobra czekam-Rozłączyłem się nie czekając na jej odpowiedź.Usiadłem wygodnie na kanapie i przełączyłem na jakiś kanał.Nic ciekawego nie znalazłem.Skakałem po kanałach szukając czegoś co chociaż trochę przykuje moją uwagę.Niestety głód, który mi towarzyszył wygrał.Po raz kolejny wyjąłem telefon i napisałem do Lea'i.
Nie przyjeżdżaj zjem na mieście x.
Chwyciłem kluczyki w dłoń i zamknąłem za sobą dom.Wsiadłem do swojego auta nie musiałem długo jechać aby po chwili być na miejscu.Wszedłem do knajpki i zamówiłem hamburgera z frytkami do tego kole.Bardzo zdrowo.Zaśmiałem się w duchu i usiadłem przy stoliku.Po paru minutach dostałem swoje jedzenie.Popiłem kolą i zapłaciłem za to co zjadłem.Wsiadłem do swojego auta.Siedziałem w nim chwilę zastanawiając się gdzie teraz mogę jechać.Maya.Odjechałem z piskiem opon a po paru minutach byłem już u niej w domu.Zaczęliśmy się całować.Dalej chyba nie muszę opowiadać?Jeśli chodzi o to jest łatwa,bardzo łatwa.Wystarczy, że przyjadę do niej a ona rzuca się na mnie.Nie powiem podoba mi się to, że mam nad nią taką władzę ale na dłuższą metę to cholernie wkurwia.Po gorącym seksie bez słowa wyszedłem z jej domu.Nie będzie się gniewać.Za bardzo chce, żebym ją pieprzył.
~~~~~~~~
Co sądzicie o tym rozdziale?Chcecie dłuższe?Mi się średnio podoba.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

środa, 8 lipca 2015

When everything was good

Rozdział 3
*Oczami Destiny*
Była godzina 10.00 gdy mój perfidny budzik postanowił mnie obudzić.Usiadłam na łóżku myśląc o tym wszystkim co się wczoraj stało.Najpierw Lea, potem Ariana i na końcu Luke.Sama już nie wiem komu mam ufać.Westchnęłam cicho wstając z łóżka.Na dworze było dziś ciepło dlatego postanowiłam założyć na siebie krótkie czarne spodenki i biały crop top na to zarzuciłam czarno-czerwoną koszulkę z kratkę. Wzięłam telefon do ręki telefon i gotowa zeszłam na dół.
-Dzień dobry-Usiadłam przy stole gdzie siedział już mój tata czytający gazetę.
-Dzień dobry jak pierwszy dzień w szkole?-Zapytał odkładając gazetę na stół.
-Dobrze-Uśmiechnęłam się delikatnie.Mama usiadła przy stole i wszyscy zaczęliśmy jeść śniadanie.
-Podwieźć się dzisiaj do szkoły?-Kolejne pytanie tym razem opuściło ono usta mamy.
-Nie przejdę się-Po zjedzeniu śniadania poszłam na górę zarzuciłam na siebie czarno-czerwoną koszulkę w kratkę.Spakowałam książki do plecaka i ponownie zeszłam na dół.Założyłam buty i wyszłam z domu żegnając się z rodzicami.Szłam przed siebie rozmyślając nad wszystkim co się teraz działo w moim życiu.Po 20 minutach byłam już w szkole.Wyjęłam swoje książki i spakowałam je do szafki wzięłam te potrzebne i poszłam pod salę od angielskiego.Gdy zadzwonił dzwonek weszłam do niej razem z Lea'ią. Usiadłyśmy na swoich miejscach a do klasy wszedł nasz nauczyciel.Muszę przyznać ,że jest bardzo seksowny jak na nauczyciela.O czym ja w ogóle myślę?To mój nauczyciel ale za to jaki seksowny.Przestań tak o nim myśleć idiotko.Skarciłam się w myślach.
-Witam Was wszystkich bardzo serdecznie nazywam się Mike Bieber i jestem Waszym nowym nauczycielem angielskiego-Uśmiechnął się do nas.Większość dziewczyn wzdychała na jego widok tak jak robiłam to ja na początku.Lekcja minęła spokojnie przez większość czasu omawialiśmy czego będziemy się uczyć w tym roku.Dzwonek nie spowodował chaosu tak jak na innych lekcjach.Uczniowie dali mu dokończyć i dopiero wyszliśmy.
-Desitny możesz do mnie podejść-Powiedział pan Bieber podchodząc do swojego biurka.Grzecznie uczyniłam to o co mnie prosił.
-Nauczyciele z twojej dawnej szkoły mówili ,że jesteś ambitną uczennicą jeśli chodzi o język angielski.-Spojrzał na mnie tymi swoimi brązowo-zielonymi oczami.Kiwnęłam lekko głową.
-Mogłabyś pomóc mi zrobić gazetkę?Możesz wziąć kogoś go pomocy.
-Tak tylko ile mamy czasu?-Nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy dlatego patrzyłam wszędzie tylko nie na niego.
-Nie bój się mnie-Zaśmiał się cicho.Cholera robię z siebie idiotkę. Odważyłam  się spojrzeć w jego oczy.-Jakieś dwa góra trzy tygodnie-Sprawdził coś w dzienniku.
-Dobrze-Uśmiechnęłam się delikatnie i wyszłam z klasy.Od razu walnęłam się w czoło.Co on o mnie pomyślał?
-Ugh nie ważne-Westchnęłam i właśnie w tym momencie podeszła do mnie Ariana.
-Co tam?-Zapytała trzymając w swoich rękach książki.
-Właśnie zrobiłam z siebie idiotkę przed panem Bieber'em-Westchnęłam ponownie na co Ariana zareagowała śmiechem.
-Co zrobiłaś?-Zapytała powstrzymując się od parsknięciem śmiechu.
-Poprosił mnie o podejście do biurka i tak zrobiłam gdy powiedział coś do mnie patrzyłam się wszędzie tylko nie na niego.Nie potrafiłam jego oczy są po prostu przepiękne-Ariana znów wybuchła śmiechem.,
-Co do jego oczu zgodzę się z tobą równie piękne ma Justin.-Powiedziała już trochę smutniej.
-Kim jest Justin?-Zapytałam wyjmując książki z szafki.
-Jest młodszym bratem Mike naszego pana od angielskiego i jest w paczce z Lea'ią-Ostatnią część powiedziała z obrzydzeniem za to pierwszą gdyby jej czegoś brakowało.Sama nie wiem.
-Justin był twoim chłopakiem?-Zapytałam nawet nie myśląc.Zachichotała cicho.
-Nie, gdy jeszcze wszystko było dobrze byliśmy prawdziwymi przyjaciółmi-Uśmiechnęła się delikatnie.
-Co się z Wami stało?-Kolejne pytanie opuściło moje usta bez zastanowienia.
-Opowiem Ci kiedy indziej to nie jest ani miejsce ani czas na takie rozmowy-Mruknęła obracając się za siebie.Do końca dnia nic ciekawego się nie stało.Cały czas myślałam o Luke'u.Gdy skończyłyśmy lekcje podbiegłam do Lea'i.
-Hej Lea zaczekaj-Dziewczyna odwróciła się do mnie z uśmiechem.-Mam pytanie wydaje mi się ,że ty i Luke jesteście przyjaciółmi-Pokiwała głową na "tak"-Wczoraj patrzył na mnie inaczej niż na koleżankę myślisz ,że coś do mnie czuję?-Zapytałam poważnie na to ona- tak jak Ariana-zareagowała śmiechem.Moja zdziwiona mina bawiła ją pewnie jeszcze bardziej gdy w końcu przestała powiedziała mi to:
-Luke jest gejem-CO.Jeszcze bardziej zdziwiłam się na to co powiedziała.
-Um..Okej tylko tyle chciałam się zapytać-Lekko się uśmiechnęłam a z mojego serca spadł ciężar.Nie chciałam teraz pakować się w żadne związku lub nie wyjaśnione sytuacje.
-Może pojedziesz ze mną na zakupy?-Zapytała wskazując na swój samochód.
-Jasne tylko musiałabym najpierw pojechać do domu wziąć pieniądze.
-Nie ma problemu-Uśmiechnęła się do mnie co od razu odwzajemniłam.Usiadłyśmy w jej wygodnym samochodzie.Powiedziałem jej gdzie ma jechać i już po 10 minutach byłyśmy na miejscu.Wysiadłyśmy z samochodu i razem weszłyśmy do mojego domu.
-Mamo wróciłam!Jadę na zakupy-Krzyknęłam wchodząc do kuchni.Mama zeszła po schodach i przywitała się z Lea'ią.
-Mamo to Lea ,Lea to moja mama-Zapoznałam je i weszłam po schodach.Odłożyłam swój plecach na łóżko i wzięłam pieniądze oraz telefon,które schowałam do swojej torebki.Gdy zeszłam na dół pożegnałyśmy się z moją mamą i znów wsiadłyśmy do auta.
-Twoja mama jest bardzo miłą kobietą-Powiedziała Lea odpalając samochód.
-Chyba dziękuję-Zaśmiałyśmy się wspólnie.Tym razem nasza jazda potrwała pół godziny.Chodziłyśmy właśnie po 3 sklepie gdy zauważyłam Luke i jakiegoś chłopaka obok niego.Wyglądali naprawdę uroczo.
-Tam jest Luke-Mruknąłem to Lea'i.Dziewczyna uśmiechnęła się.
-To jest Harry są przyjaciółmi pomimo tego ,że obydwoje się cholernie kochają.-Jeszcze chwilę stałam i patrzyłam na Luke'a i Harry'ego wyglądali naprawdę szczęśliwie chciałabym kiedyś być tak szczęśliwa jak oni nawet jeśli mój wybranek miałby być tylko moim przyjacielem.
~~~~~~~~~
Hejka!Mam nadzieje ,że spodoba Wam się ten rozdział nie jest on mega długi ale chciałam go dodać,ponieważ bardzo długo czekaliście na rozdział.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
zaktualizowałam zakładkę "bohaterowi"

niedziela, 31 maja 2015

I only warning you

Notatka pod rozdziałem!
Rozdział 2
*Oczami Destiny*
Beep.Beep.Beep. Nie błagam tylko nie to.Proszę niech to nie będzie dzisiaj-Błagałam w myślach.Spojrzałam na kalendarz.18 marca to właśnie dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowej szkole.Musieliśmy się prze prowadzić ,ponieważ tata dostał nową lepszą pracę w Stratford.Kochałam mój dom w USA i naprawdę nie chciałam się stamtąd wyprowadzać.Ale to już nie ważne ,ważne jest to co dzieje się teraz.Nowa szkoła nowa ja.Czy nie tak brzmi motto większości nastolatek ?Wstałam z łóżka i wzięłam wcześniej naszykowane ubrania.Założyłam na siebie czarne rurki granatową bluzkę i w tym samym kolorze bluzę.
-Chyba trochę za czarno-Obróciłam się w lustrze i ignorując moją wcześniejszą uwagę założyłam ciemne trampki.Zarzuciłam torbę na ramię ,schowałam do kieszeni bluzy telefon i zeszłam na dół.
-Hej mamo-Powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
-Cześć słonko.Jak się czujesz przed pierwszym dniem w szkole?-Zapytała nakładając mi porcję naleśników.
-Ym.. Trochę się stresuję.Wiesz co mamo ja nie będę jeść nie dam rady nic w siebie wcisnąć.-Nalałam wody do kubka i spojrzałam na rodzicielkę.
-No dobrze mam zawieźć Cię do szkoły?Czy dać Ci kluczyki i sama pojedziesz?-Zapytała kręcąc kluczykami w ręce.
-Zawieź mnie proszę-Wsiadłam do samochodu.Droga do szkoły zajęła mi jakieś 10-15 minut.Gdy podjechałyśmy na parking szkolny oczy większości uczniów były zwrócone w moją stronę.
-Nie patrzcie się na mnie -Powiedziałam sama do siebie i pożegnałam się z mamą.
Gdy wchodziłam do budynku szkoły ktoś na mnie wpadł.
-Przepraszam nie widziałam Cię-Powiedziała dziewczyna z bujnymi lokami na głowie w tym samym czasie podnosząc kartki z podłogi ,które wypadły jej przy zderzeniu.
-Em...Nie ma za co to ja przepraszam jestem tu nowa i nie za bardzo oriętuję się gdzie co jest -Pomogłam brunetce podnieść kartki po czym podałam jej do rąk.
-Dziękuję-Uśmiechnęła się do mnie-Co teraz masz ?
-Biologie-Zajrzałam do planu zajęć
-Ja też chodź zaprowadzę Cię i poznasz naszą paczkę.-Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę a po chwili byłyśmy w klasie.W klasie było przyjemnie.Spojrzałam na Parę osób i mogłam szczerze powiedzieć ,że byłyby dobrymi przyjaciółmi ale jak to mówią "nie oceniaj książki po okładce".
Razem z Leą usiadłyśmy w tej samej ławce po czym wyjęłyśmy na ławkę zeszyty.Do klasy wszedł niewysoki nauczyciel z siwymy włosami.Minuta za minutą i skończyła się pierwsza lekcja.
-Hej ty jesteś pewnie ta nowa?-Zapytała dziewczyna z brązowymi lokami u końcówkach włosów.Gdy się uśmiechała robiły jej się słodkie dołeczki.
-Tak , jestem Destiny a ty ?
-Jestem Ariana ale znajomi mówią mi Ari miło Cię poznać-Uśmiechnęła się do mnie co po chwili odwzajemniłam.
-Ciebie też -Gdy skończyłyśmy naszą krótką rozmowę pojawiła się przy nas Lea.
-Ugh Grande odczep się od niej i idź do swoich przyjaciół.-Powiedziała a bardziej warknęła brunetka.
-Uważaj na nią Destiny-Mruknęła mi do ucha dziewczyna wychodząc z klasy.
-Nie słuchaj jej Des.Co teraz masz ?
-Emm...-Cicho mruknęłam spoglądając na plan.Nie rozumiem czemu Lea tak potraktowała Ariane wydaje się być miłą dziewczyną-Wf a ty ?
-Angielski niestety nie mogę Cię teraz odprowadzić ale jeśli chcesz dojść do sali od wf musisz iść prosto a potem skręcić w prawo w oczy rzucą Ci się brązowe drzwi  z numerem 101.
-Dziękuję widzimy się potem ?-Zapytałam kierując się do wyjścia.
-Jeśli jeszcze nie masz mnie dość to jasne -Uśmiechnęła się do mnie brunetka po czym rozdzieliłyśmy się do innych miejsc w szkole.
-Destiny-Ktoś krzyknął moje imię.Nie tylko ty masz tak na imię wyluzuj i idź dalej.
-Destiny!-Ktoś powtórzył głośniej.Odwróciłam się w stronę głosu i zobaczyłam Arianę udającą się w moją stronę.
-Wreszcie się zatrzymałaś!Muszę Ci coś powiedzieć a w sumie to bardziej ostrzec-Powiedziała i razem weszłyśmy na salę gimnastyczną.
-Słucham ?
-Uważaj na Lea.Ona nie jest taka jak się wydaję .Z zewnątrz wydaję się być miłą, wyluzowaną dziewczyną ale gdy poznasz ją i jej sekrety dowiesz się jaka jest naprawdę.Jest egoistyczną suką dla której liczy się tylko ona i jej gówniana paczka.Oni są nieobliczalni zrób coś co im się nie spodoba a zostaniesz za to ukarana.-Słuchałam z niedowieżaniem.Jestem tu pierwszy dzień nie mogę wszystkim wierzyć w to co mówią muszę sama to sprawdzić.
-Dzięki za ostrzeżenie ale ja chyba wole sama ocenić z kim mogę się przyjaźnić
-Rozumiem to ale proszę uważaj na siebie
-To bardzo miłe z twojej strony-Uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Wf minął spokojnie.Najpierw jakieś ćwiczenia na rozciąganie a potem gra w siatkówkę.Gdy lekcje się skończyły wymieniłam się numerami telefonu z Arianą.Umówiłyśmy się w sobotę na zakupy.Gdy wychodziłam ze szkoły zatrzymał mnie Luke (Chłopak ,którego poznałam na wf-ie)Miał brązowe włosy sterczące do góry.Miał na sobie czarne rurki rozdarte na kolanach oraz w tym samym kolorze bluzkę.
-Zapomniałaś bluzy z sali.-Wyjął bluzę ze swojej torby po czym dał mi ją.
-Dziękuje nawet tego nie zauważyłam
-Może odwieźć Cię do domu ?
-To bardzo miłe z twojej strony ale...
-Nie ma żadnego ale.-Chłopak pociągnął mnie za łokieć a po chwili byliśmy przy jego samochodzie.Było to czarne audi nie jestem dokładnie pewna jaki model ale z zewnątrz wygląda jak audi.Luke otworzył mi drzwi od strony pasażera za co odwdzięczyłam mu się uśmiechem.
-To gdzie mieszkasz?-Zapytał włączając GPS.
-Znasz University of Toronto ?
-Tak 
-Mieszkam dwie ulicy dalej.-Blondyn wystukał coś w GPS.
-Jak podobał Ci się pierwszy dzień w naszej budzie ?
-Było okej.Skąd jesteś ?Nie wyglądasz na kanadyjczyka 
-Z Australii moi rodzice przeprowadzili się tutaj jak miałem 8 lat.A ty ? 
-Z Ameryki dokładnie Nashville.
-Czemu akurat Stanford ?
-Mój tata dostał tutaj pracę.-Po 15 minutach dotarliśmy pod mój dom.Spojrzałam na zegarek w samochodzie 15:25.
-Dziękuję za odwózkę-Uśmiechnęłam się do chłopaka
-Nie ma za co skarbie a teraz musisz się ze mną pożegnać-Powiedział w tym samym czasie uśmiechając się od mnie.Na początku nie zrozumiałam o co mu chodziło dopiero gdy chłopak nastawił swój policzek w moją stronę zrozumiałam.Pocałowałam go w policzek podziękowałam jeszcze raz i wyszłam z samochodu.Gdy weszłam do domu uśmiechnęłam się sama do siebie.Luke jest bardzo przystojnym chłopakiem ale wole go mieć przy sobie jako mojego przyjaciela.
~~~~~~~~
Za nami 2 rozdział.Co o nim sądzicie ?Wolicie ,żebym dodawała częściej i krótsze rozdziały czy wolicie na nie poczekać i będą dłuższe?Odpowiedz piszcie w komentarzach.Mam nadzieję ,że zaczniecie komętować ,ponieważ to bardzo motywuje do dalszego pisania.Do zobaczenia ! x

środa, 11 marca 2015

I'm damn proud of you

Rozdział 1

*Oczami Justina*

Ostatni skręt w prawo po którym znalazłem się na prostej drodze.Już stąd można usłyszeć krzyki ludzi czekających na mecie.Wcisnąłem gaz aby przybliżyć się do wygranej.Nie musiałem długo czekać gdy w niecałą minutę byłem już za metą.Wokół mnie krążyło stado dziewczyn czekających aż spojrzę na którąś z nich.Dzisiaj przyszedłem tylko po pieniądze za wyścig u Snake'a ,który wiedziałem ,że wygram. Podszedłem  do faceta trzymającego w rękach walizkę pełną pieniędzy. Moich pieniędzy.
-Gratulacje Bieber znów Ci się udało wygrać co powiesz na
-Przestań pierdolić i daj mi tą walizkę-Powiedziałem niecierpliwie.Wyjąłem ręce z kieszeń próbując wziąć walizkę należącą do mnie.
-Oh Bieber nie dla psa kiełbasa dam Ci je pod jednym warunkiem-Zaczął drapać się po brodzie.
-Nie ma żadnych warunków.Wygrałem a ty oddawaj moją kasę -Wyrwałem walizkę z jego rąk i położyłem ją na stole.Zobaczyłem czy jest równo 50 tysięcy.Na jego szczęście wszystko co miało się w niej znajdować było tam.
-Następny wyścig będzie za miesiąc piszesz się na to ?
-Skontaktuje się z tobą - Ruszyłem do mojego samochodu.Nim zdążyłem otworzyć drzwi pojawiła się przy mnie Lea rzucając mi się na szyje.
-Znów wygrałeś!Justin jestem tak cholernie dumna-Powiedziała dziewczyna po czym wtuliła się we mnie co odwzajemniłem.
-Wątpiłaś we mnie mała ?-Zapytałam unosząc jedną brew do góry.
-W Ciebie ?Niiigdy-Gdy otrzymałem odpowiedź oboje wsiadliśmy do środka samochodu.Przez 20 minut Lea opowiadała mi jakimś balu.Sam nawet nie wiem czemu nie słuchałem.W każdym bądź razie po około 30 minutach brunetka wysiadła z auta wcześniej żegnając się ze mną.Wyjąłem swój telefon z kieszeni po czym wybrałem numer Tyler'a.
-Siema stary mam sprawę.
-Mów Bieber
-Wyścig jest w następnym miesiącu a ja muszę zrobić coś z autem zajmiesz się tym?-Miałem nadzieje ,że to on mi pomoże .Zawsze mi pomagał.To tak działało : ja pomagam mu ,on pomaga mi.
-Jasne ,przywieź go jutro do mnie.-Po wypowiedzeniu tych słów rozłączył się a ja pojechałem do swojego domu.Byłem zbyt zmęczony na jedzenie czegokolwiek.Wziąłem tylko kąpiel i położyłem się do łóżka.A już po chwili zasnąłem.
~~~~~~~~~~
Postanowiłam zacząć pisać nowe ff ,ponieważ tamto mi się znudziło i uważam ,że nie miało sensu.Mam nadzieje ,że to Wam przypadnie do gustu.Wiem ,że rozdział jest krótki ale to dlatego ,że nie miałam dzisiaj weny a chciałam dodać jeszcze dziś rozdział :) x
P.S.Mam nadzieje ,że skomentujecie 

poniedziałek, 9 marca 2015

Prolog

Wiecie jakie to uczucie gdy nie macie przy sobie nikogo?W okół Was jest dużo osób ale ty czujesz się samotny.Uśmiechasz się to oczywiste , ale czy twój uśmiech jest szczery?Boli Cię to?Trudno.I tak nikogo to nie obchodzi.A wiecie czemu?Bo jestem tylko problemem i właśnie straciłem najważniejszą dziewczynę w moim życiu.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No więc hej !
To mój pierwszy blog.Mam nadzieje ,że spodoba Wam się mój pomysł na to ff.
Co do rozdziałów będę się one pojawiały co 2 tygodnie lub tydzień.Prolog jest
krótki ale taki miał być.To by było na tyle do następnego !