niedziela, 31 maja 2015

I only warning you

Notatka pod rozdziałem!
Rozdział 2
*Oczami Destiny*
Beep.Beep.Beep. Nie błagam tylko nie to.Proszę niech to nie będzie dzisiaj-Błagałam w myślach.Spojrzałam na kalendarz.18 marca to właśnie dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowej szkole.Musieliśmy się prze prowadzić ,ponieważ tata dostał nową lepszą pracę w Stratford.Kochałam mój dom w USA i naprawdę nie chciałam się stamtąd wyprowadzać.Ale to już nie ważne ,ważne jest to co dzieje się teraz.Nowa szkoła nowa ja.Czy nie tak brzmi motto większości nastolatek ?Wstałam z łóżka i wzięłam wcześniej naszykowane ubrania.Założyłam na siebie czarne rurki granatową bluzkę i w tym samym kolorze bluzę.
-Chyba trochę za czarno-Obróciłam się w lustrze i ignorując moją wcześniejszą uwagę założyłam ciemne trampki.Zarzuciłam torbę na ramię ,schowałam do kieszeni bluzy telefon i zeszłam na dół.
-Hej mamo-Powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
-Cześć słonko.Jak się czujesz przed pierwszym dniem w szkole?-Zapytała nakładając mi porcję naleśników.
-Ym.. Trochę się stresuję.Wiesz co mamo ja nie będę jeść nie dam rady nic w siebie wcisnąć.-Nalałam wody do kubka i spojrzałam na rodzicielkę.
-No dobrze mam zawieźć Cię do szkoły?Czy dać Ci kluczyki i sama pojedziesz?-Zapytała kręcąc kluczykami w ręce.
-Zawieź mnie proszę-Wsiadłam do samochodu.Droga do szkoły zajęła mi jakieś 10-15 minut.Gdy podjechałyśmy na parking szkolny oczy większości uczniów były zwrócone w moją stronę.
-Nie patrzcie się na mnie -Powiedziałam sama do siebie i pożegnałam się z mamą.
Gdy wchodziłam do budynku szkoły ktoś na mnie wpadł.
-Przepraszam nie widziałam Cię-Powiedziała dziewczyna z bujnymi lokami na głowie w tym samym czasie podnosząc kartki z podłogi ,które wypadły jej przy zderzeniu.
-Em...Nie ma za co to ja przepraszam jestem tu nowa i nie za bardzo oriętuję się gdzie co jest -Pomogłam brunetce podnieść kartki po czym podałam jej do rąk.
-Dziękuję-Uśmiechnęła się do mnie-Co teraz masz ?
-Biologie-Zajrzałam do planu zajęć
-Ja też chodź zaprowadzę Cię i poznasz naszą paczkę.-Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę a po chwili byłyśmy w klasie.W klasie było przyjemnie.Spojrzałam na Parę osób i mogłam szczerze powiedzieć ,że byłyby dobrymi przyjaciółmi ale jak to mówią "nie oceniaj książki po okładce".
Razem z Leą usiadłyśmy w tej samej ławce po czym wyjęłyśmy na ławkę zeszyty.Do klasy wszedł niewysoki nauczyciel z siwymy włosami.Minuta za minutą i skończyła się pierwsza lekcja.
-Hej ty jesteś pewnie ta nowa?-Zapytała dziewczyna z brązowymi lokami u końcówkach włosów.Gdy się uśmiechała robiły jej się słodkie dołeczki.
-Tak , jestem Destiny a ty ?
-Jestem Ariana ale znajomi mówią mi Ari miło Cię poznać-Uśmiechnęła się do mnie co po chwili odwzajemniłam.
-Ciebie też -Gdy skończyłyśmy naszą krótką rozmowę pojawiła się przy nas Lea.
-Ugh Grande odczep się od niej i idź do swoich przyjaciół.-Powiedziała a bardziej warknęła brunetka.
-Uważaj na nią Destiny-Mruknęła mi do ucha dziewczyna wychodząc z klasy.
-Nie słuchaj jej Des.Co teraz masz ?
-Emm...-Cicho mruknęłam spoglądając na plan.Nie rozumiem czemu Lea tak potraktowała Ariane wydaje się być miłą dziewczyną-Wf a ty ?
-Angielski niestety nie mogę Cię teraz odprowadzić ale jeśli chcesz dojść do sali od wf musisz iść prosto a potem skręcić w prawo w oczy rzucą Ci się brązowe drzwi  z numerem 101.
-Dziękuję widzimy się potem ?-Zapytałam kierując się do wyjścia.
-Jeśli jeszcze nie masz mnie dość to jasne -Uśmiechnęła się do mnie brunetka po czym rozdzieliłyśmy się do innych miejsc w szkole.
-Destiny-Ktoś krzyknął moje imię.Nie tylko ty masz tak na imię wyluzuj i idź dalej.
-Destiny!-Ktoś powtórzył głośniej.Odwróciłam się w stronę głosu i zobaczyłam Arianę udającą się w moją stronę.
-Wreszcie się zatrzymałaś!Muszę Ci coś powiedzieć a w sumie to bardziej ostrzec-Powiedziała i razem weszłyśmy na salę gimnastyczną.
-Słucham ?
-Uważaj na Lea.Ona nie jest taka jak się wydaję .Z zewnątrz wydaję się być miłą, wyluzowaną dziewczyną ale gdy poznasz ją i jej sekrety dowiesz się jaka jest naprawdę.Jest egoistyczną suką dla której liczy się tylko ona i jej gówniana paczka.Oni są nieobliczalni zrób coś co im się nie spodoba a zostaniesz za to ukarana.-Słuchałam z niedowieżaniem.Jestem tu pierwszy dzień nie mogę wszystkim wierzyć w to co mówią muszę sama to sprawdzić.
-Dzięki za ostrzeżenie ale ja chyba wole sama ocenić z kim mogę się przyjaźnić
-Rozumiem to ale proszę uważaj na siebie
-To bardzo miłe z twojej strony-Uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Wf minął spokojnie.Najpierw jakieś ćwiczenia na rozciąganie a potem gra w siatkówkę.Gdy lekcje się skończyły wymieniłam się numerami telefonu z Arianą.Umówiłyśmy się w sobotę na zakupy.Gdy wychodziłam ze szkoły zatrzymał mnie Luke (Chłopak ,którego poznałam na wf-ie)Miał brązowe włosy sterczące do góry.Miał na sobie czarne rurki rozdarte na kolanach oraz w tym samym kolorze bluzkę.
-Zapomniałaś bluzy z sali.-Wyjął bluzę ze swojej torby po czym dał mi ją.
-Dziękuje nawet tego nie zauważyłam
-Może odwieźć Cię do domu ?
-To bardzo miłe z twojej strony ale...
-Nie ma żadnego ale.-Chłopak pociągnął mnie za łokieć a po chwili byliśmy przy jego samochodzie.Było to czarne audi nie jestem dokładnie pewna jaki model ale z zewnątrz wygląda jak audi.Luke otworzył mi drzwi od strony pasażera za co odwdzięczyłam mu się uśmiechem.
-To gdzie mieszkasz?-Zapytał włączając GPS.
-Znasz University of Toronto ?
-Tak 
-Mieszkam dwie ulicy dalej.-Blondyn wystukał coś w GPS.
-Jak podobał Ci się pierwszy dzień w naszej budzie ?
-Było okej.Skąd jesteś ?Nie wyglądasz na kanadyjczyka 
-Z Australii moi rodzice przeprowadzili się tutaj jak miałem 8 lat.A ty ? 
-Z Ameryki dokładnie Nashville.
-Czemu akurat Stanford ?
-Mój tata dostał tutaj pracę.-Po 15 minutach dotarliśmy pod mój dom.Spojrzałam na zegarek w samochodzie 15:25.
-Dziękuję za odwózkę-Uśmiechnęłam się do chłopaka
-Nie ma za co skarbie a teraz musisz się ze mną pożegnać-Powiedział w tym samym czasie uśmiechając się od mnie.Na początku nie zrozumiałam o co mu chodziło dopiero gdy chłopak nastawił swój policzek w moją stronę zrozumiałam.Pocałowałam go w policzek podziękowałam jeszcze raz i wyszłam z samochodu.Gdy weszłam do domu uśmiechnęłam się sama do siebie.Luke jest bardzo przystojnym chłopakiem ale wole go mieć przy sobie jako mojego przyjaciela.
~~~~~~~~
Za nami 2 rozdział.Co o nim sądzicie ?Wolicie ,żebym dodawała częściej i krótsze rozdziały czy wolicie na nie poczekać i będą dłuższe?Odpowiedz piszcie w komentarzach.Mam nadzieję ,że zaczniecie komętować ,ponieważ to bardzo motywuje do dalszego pisania.Do zobaczenia ! x